jaka jest WSE 2007

Hej bracia studenci.
Piszcie jak wygląda WSE 2007. Nie ma mnie na miejscu a chciałbym wiedzieć jak wygląda nasza Alma Mater i jakie studenci mają dzisiaj problemy w Tischnerianum.

A siostry studentki to nie łaska? Ogólnie jest cacy...chociaż denerwuje mnie to, że studenci zaoczni mają tak pózno sesję...aż w lipcu

No z grubsza to nie zmienilo sie wiele od kiedy ostatnim razem rozmawialismy. A rowniez nie bede zaczynal nowego forum od krytyki samorzadu.

Bede w weekend w londku, wiec moze sie w niedziele przed poludniem spotkamy to pogadamy

Wilq napisał:

No z grubsza to nie zmienilo sie wiele od kiedy ostatnim razem rozmawialismy. A rowniez nie bede zaczynal nowego forum od krytyki samorzadu.

Bede w weekend w londku, wiec moze sie w niedziele przed poludniem spotkamy to pogadamy

to było takie subtelne..no no..

hmmm, no i sie wlondynie nie spotkalismy...

zblia i koniec roku akademickiego oraz sesyja kolejna...

Czas chyba zrobic rachunek sumienia, przypomniec bledy jak rowniez fajne rzeczy ktore sie w tym roku wydazyly.

jak dla mnie najwiekszym negatywem tego roku byla fatalna organizacja zimowej sesji. Znacie juz terminy swoich egzaminow, czy w tej bedzie lepiej?

rowniez bola ciagle awarie komputerow w przelaczce, oraz za mala ich ilosc. no i dalej nie ma stojaka na rowery (ciekawe czy duzo zostalo juz ukradzionych...)

z racji tego ze ostatnio duzo rzadziej bywam na uczelni trudno mi sie wypowiadac. jednak najwiekszy poyzytyw dla mnie to chyba fajne konferencje UP oraz ciekawe wystawy w przelaczce.

dziekanat pracowal w tym roku chyba tak samo jak w poprzednim... bez wiekszych zgrzytow znaczy sie. z wyjatykiem moze slabej komunikacji pomiedzy dziekanatem i ksiegowoscia.

Ciekawi mnie natomiast jak sie na Uczelnie zapatruja studenci ktorzy koncza swoj pierwszy rtok. Czy gdybyscie mieli mozliwosc wybralibyscie WSE jeszcze raz?

żałuje,że nie jestem o rok mlłodsza,nie musiałabym spotkać paru osób,których już za rok nie będzie

hehe, a ja sie ciesze, ze nie ide normalnym tokiem studiowania (powinnam byc na 3 roku), bo pisalabym teraz prace licencjacka

a tak.....w nast roku sie pomecze......

ja jestem bardzo zadowolona bo w porównaniu z uj, to istny raj

w jakim sensie? ja studiuję na UJ też i mam raczej odmienne zdanie... możesz doprecyzować hanke?

W takim sensie, że tu nie mam problemów z załatwieniem spraw, że nie mogę w określonym czasie czegoś zrobić, bo mi czasu brakuje akurat. W takim, że tu pani w dziekanacie nie krzyczy do mnie na wejściu: a po co pani tu przyszła. W takim, że z Panem Dziekanem można pogadać i pomocą zawsze służy. W takim, że wykładowcom się chce (co jest o tyle ciekawe, że większość z nich na UJ-u też pracuje). W takim, że atmosfera przyjazna panuje. I inne tym podobne

Ale generalnie rzecz biorąc lubię swój kierunek na uniwersytecie i nie zamierzam z niego zrezygnować, chociaż czasami życie tam bardzo utrudniają

no ja bym az tak nie slodzila... panie a dziekanacie tez potrafia dac popalic (np niedawno zapodzialy moj indeks), a z drugiej strony nie ma co generalizowac i oczerniac UJ, bo wszystko zalezy od osobowosci pracownikow:D

ale faktem jest ze nie zostaniesz wyproszona z dziekanatu (sekretariatu) bo pewna pani Soczowka akuratnie pali papierosa...

Za to odczuwam wyrazny brak Pani Dziekan...

No coz Pani Lubeckiej nalezy wybacz,w koncu teraz ma czas,ktory moze swobodnie przeznaczyc na rodzinę.I akurat tego nie chcialabym by zostala pozbawiona.

rolofka napisał:

hehe, a ja sie ciesze, ze nie ide normalnym tokiem studiowania (powinnam byc na 3 roku), bo pisalabym teraz prace licencjacka

a tak.....w nast roku sie pomecze......

Czyżbyś powtarzała rok?

hehe,.....nie, az tak to nie

poprostu nie zawsze pierwszy wybor uczelni jest ostateczny i wiazacy na 5 najblizszych lat

rok postudiowalam sobie w pieknym miescie Wielkopolski - Poznaniu.

teraz jestem na etapie Malopolski.... i poki co - dobrze mi tu

jeszcze tylko rok i moja noga nie postanie tam już.